piątek, 30 października 2009

DHM - Jarocin 90

DHM (Disco Heine Medina) powstał na Puławach w 1985 roku. Pod koniec lat 80tych cieszył się w Polsce dużą popularnością. Jego nowofalowy styl w dużej mierze czerpie inspirację z dokonań brytyjskich klasyków mrocznego post-punka lat 80tych, głównie grupą Killing Joke, co w połączeniu z melodyjnością kompozycji, przekonywało tak zwolenników nowej fali jak i część bardziej nastawionej na komercje publiki.

DHM występował i zdobywał nagrody na prestiżowych festiwalach: w Jarocinie w 1988 i 1990 roku, Poza Kontrolą w 1988 i 1989 roku, i na Mokotowskiej Jesieni Muzycznej w 1988 i 1989 roku. Dwa utwory DHM: "Ty Wiesz" i "Nie Ma Już Słów" regularnie były prezentowane na antenie Rozgłośni Harcerskiej. W 1991 roku zespół nagrał album, który niestety nie doczekawszy się wydania zaginął.

W 1992 roku zespół się rozpadł. Mimo to kontynuował działalność w latach 1996-1999, lecz dopiero w 2000 roku powrót do działalności przyniósł konkretne efekty. DHM nagrał zawierające kilka utworów demo.


W 2001 roku zespół nagrał 10 utworów, które wydała dwa lata później wydała wytwórnia Furia Musica w albumie "Disco Heine Medina".

wywiad z DHM z Arlekina nr 3 - 2000
kliknij by powiększyć


thanks e_deck za nagrania
thanks za skany

czwartek, 22 października 2009

PROGRAM 3 - Jarocin 86

Wrocławski PROGRAM 3 powstał w 85 roku, założony przez Celeja i Kajtka - byłych członków grupy Sedes. Muzycznie poszukiwał w stylu postpunkowo-nowofalowym ewoluując w stronę psychocora i skracając w pewnym momencie nazwę do samego Programu. Jeden utwór zespołu znalazł się na składankowej kompilacji Jarocin 88. Grupa wydała dwie kasety "No comment"(1987) i "Moral Insanity"(1993). Ostatni znany skład Programu to Kostas Georgakopulos-voc, Sławek Celej-git, Wojtek Dobrowolski-git, Tomasz Borkowski-bas i Grzegorz Kwiatkowski-dr.

kliknij by powiększyć - artykuł o grupie

Dzięki PiZ za nagrania.
Dzięki za skan.

*****

Program 3 - Jarocin 86
download



wtorek, 13 października 2009

RĘCE DO GÓRY Moskwa nie będzie naszą stolicą

Ręce Do Góry zostały założone przez Grabaża w Pile w 1984 roku. Chwilę potem zespół wystąpił na przesłuchaniach do jarocińskiego festiwalu, jednak wystąpić na nim było dane grupie dopiero rok później. Grabaż nie szczędził w swoich tekstach krytyki systemu komunistycznego, co wkrótce doprowadziło do zainteresowania się zespołem Służby Bezpieczeństwa. Problemy z władzą oraz chęć Grabaża do rozleglejszych muzycznych poszukiwań zaowocowały powstaniem nowej kapeli, która przyjęła nazwę Ryzyko a swoich szeregach oprócz Grabaża miała wokalistkę Ręce Do Góry i kilku znajomych tych dwojga. Ryzyko ograniczyło się tylko do zagrania kilku prób w poznańskim akademiku Zbyszko. Wkrótce doszło do zmian personalnych w składzie, doszedł m.in. Kozak, lokator akademika. Zespół zmienił też nazwę na Papierosy, jednak funkcjonował pod nią jeszcze krócej niż jako Ryzyko. W 1987 roku ostatecznie rozpadły się Ręce Do Góry, a Papierosy zmieniły nazwę na Pidżama Porno.


Fragment wywiadu z Grabażem o czasach Rąk Do Góry:

-...był rok 1984 i pierwszy występ na scenie. Jak wypadliście? To był występ średnio udany, ale to był mój debiut. Nigdy wcześniej nie występowałem na scenie z żadnym zespołem. Dwa dni wcześniej założyliśmy zespół. Próby mieliśmy u kolegi w mieszkaniu na fortepianie. ( śmiech ) Podłączyliśmy się do radyjek, bez perkusisty, który w pociągu ćwiczył na teczce i pojechaliśmy do Jarocina w 1984 roku i zagraliśmy jeden numer.

-Rok później też nie było najlepiej? W 85 mieliśmy problemy natury technicznej, ponieważ przygotowaliśmy mocno polityczny program. To był czas kiedy w Jarocinie dominującą tematyką było usuwanie ciąży i obozy koncentracyjne. Myśmy się doskonale w ten nurt wpisywali. Mieliśmy taki numer o obozach, który trwał 10 min. W momencie kiedy graliśmy go na przesłuchaniach gitarzyście pękła struna. To były takie czasy, że nie miał zapasowej. I nikt z zespołów, które się temu przysłuchiwały nie chciał nam pożyczyć, bo i tak nie miał. W końcu pożyczył nam gitarzysta Defektu Mózgu. Nasz gitarzysta był tak spękany że wymieniał strunę 15 minut. Opóźniliśmy cały harmonogram. Chełstowski powiedział, że gramy bardzo interesującą muzykę, ale nie jesteśmy jeszcze przygotowani na dużą scenę. I to była dla nas wielki cios, ale zagraliśmy na małej scenie i zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci. I może dobrze, że tam zagraliśmy, bo nie poszliśmy siedzieć. Graliśmy wtedy taki utwór „Waleczni i mężni Polacy biegną z pałami na Polskę”, piosenkę o Katyniu i o tym że Ruscy strzelali do jeńców. Jak na tamte czasy traktowano nas jak kosmitów, a w najgorszym razie jak prowokatorów z SB.

-Czy to, że pisałeś takie teksty miało związek z tym, że studiowałeś historię? Z całą pewnością. Wiesz wgryzałem się w tą najnowszą historię. Ja pochodziłem z Piły. Tam opozycja i prawdziwa historia jako takie były zakazane. To było strasznie czerwone miasto. Jak przybyłem do Poznania to spotkałem się z takimi środowiskami, które na wiele spraw mi oczy otworzyły.

-Podczas kolejnego Jarocina też nie było łatwo? I to wszystko znalazło ujście rok później, kiedy bez żadnych problemów dostaliśmy się na dużą scenę. Natomiast podpadliśmy Służbie Bezpieczeństwa koncertem w Chodzieży. Zastosowaliśmy stary numer, który się wtedy stosowało. Dawało się inne teksty do cenzury, wygładzone, a śpiewało się swój normalny program. I nagle ci kolesie doznali olśnienia, wreszcie mają jakąś opozycję. Na marginesie rok temu skontaktował się ze mną ksiądz, który pisał pracę na temat tego koncertu, on dotarł w IPN do źródeł i ten koncert był bardzo wnikliwie opisany. Nagrania pozyskali droga operacyjną, czyli stał ubek i nagrywał

-Wróćmy do występu w Jarocinie . No i tak to wyglądało, że dostaliśmy się na dużą scenę. W pewnym momencie przychodzi do nas Adam Gregorczyk, asystent Chełstowskiego i mówi, że coś jest nie tak i Walter chce z nami gadać. Wziął nas na rozmowę i powiedział że ubecja za nami chodzi i jeszcze nie wie co z tego wyniknie I po paru dniach powiedzieli, że wystąpimy w Jarocinie, ale musimy zmienić nazwę i wyprowadzić się ze szkoły w której byliśmy zakwaterowani, bo po nas przyjdą. I faktycznie potem się dowiedzieliśmy że byli tam ubecy, ale nikogo nie zastali. A myśmy znaleźli schronienie w kościele, tym który stoi przy amfiteatrze, w takiej kapliczce i tam spaliśmy na ławkach. Walter powiedział że musimy oddać te prawdziwe teksty do cenzury i na 10 oddanych 1 wrócił.

-Podobno cenzor skasował też „Bagnet na Broń” Broniewskiego? Tak, to też nam cofnięto.

-To nie mieliście co grać? No nie, to było tak, że przyszedł Walter na próbę i mówi to zagrajcie coś takiego neutralnego. To zagraliśmy „Porządek panuje w Warszawie, porządek panuje w Gdańsku, porządek panuje na Śląsku i tam jeszcze było „Lech Wałęsa śpi spokojnie” I wtedy on zaczął krzyczeć: Grabaż kurwa przecież mówiłem. Przecież mieliście coś neutralnego zagrać. I ja mówię to jest najbardziej neutralne z tego co mogliśmy wówczas zagrać. I potem przyszła decyzja cenzora, że do widzenia i Walter powiedział , że jak chcę to mogę iść i sam z nim gadać. I poszedłem.

-Jak wyglądało to spotkanie? Ten cenzor był wobec mnie bardzo przyjacielski i z uznaniem wyrażał się o mojej twórczości ( śmiech), ale powiedział, że jak by to puścił to by się to równało przemówieniu Bujaka do 10 tysięcy osób, a Bujak był jeszcze wtedy na wolności. I wtedy ugięliśmy się. Nie zagraliśmy tego programu. Zagraliśmy zupełnie przypadkowe piosenki, a tamten koncert, który był ustawiony jako jedna monograficzna całość przepadł. Przeszliśmy przez festiwal zupełnie bez echa . Nazywaliśmy się wówczas Królowa Nie Żyje.

-Skąd zmiana nazwy? Ręce do Góry, było ścigane w Polsce, ubecy wchodzili na koncerty i szukali nas cały czas, ale nie wiedzieli, bo nie siedzieli w tej muzyce, że wyjdzie zespół Królowa Nie Żyje i zagra kawałki Ręce do Góry. Oni nie byli zbyt lotni.

Ręce Do Góry grały w latach 1985-1987 w stałym składzie:
Krzysztof "Grabaż" Grabowski - vocal
Artur Stanilewicz - gitara
Łukasz Czarny - bas
Remigiusz Cholewicki - perkusja
Beata "Mała" Kubiak - vocal
Witold Nadziejko - saxofon

"Nikomu nie pozostawialiśmy żadnych złudzeń, co do tego, kim jesteśmy i o co walczymy" - stwierdza po latach Grabaż. Nie był to jednak jedyny artystyczny trakt kapeli - nastrojom, jak ujął to sam artysta, "cmentarno-koncentracyjnym" towarzyszyły bowiem także całkowicie odmienne, co stanowiło o brzmieniowej wieloprofilowości zespołu. "To była ciężka muzyka, taka siermiężna polska nowa fala. Wielu ludzi lubiło tę kapelę, ale nie miała ona raczej szans na sukces. Była to formacja, która mogła grać różne style muzyczne, od punk'n'rolla aż po klimaty cold wave'owe. Koncertowaliśmy ubrani w pasiaste koszule, na tle slajdów z obozów koncentracyjnych. Ta kapela istniała przecież w latach 84-86, teoretycznie krótko po stanie wojennym, który jednak faktycznie ciągle jeszcze w kulturze trwał. Mieliśmy więc dosyć mocno opozycyjnie ustawione stery" - opowiada dziś artysta.

*****

Ręce Do Góry - Live Jarocin 85
download

Ręce Do Góry - Live Poznań 86
download



niedziela, 11 października 2009

WIELKANOC Dziewczyny karabiny

Zespół powstał w Lubinie Górniczym na przełomie 1986-87 roku, z inicjatywy Kasi (wokalistka) i Darka (gitara basowa) Modzela. W listopadzie 1986 kapela w składzie Kasia, Modzel, Bomba (bębniarz), Ździebko (gitarzysta) rozpoczyna próby w miejscowym Domie Kultury. Bomba niebawem rezygnuje z gry, na jego miejsce zaś tymczasowo wkracza Wojtek, perkusista Squayera (zespołu uhonorowanego w Jarocinie, w 85. roku). Do Wielkanocki dochodzi również Mareczek. W lutym 87’ odbywa się pierwszy koncert, na którym ekipa gra w towarzystwie zespołu Bruno Wątpliwy. Wojtek odchodzi, aby w czerwcu dołączyć do kapeli już wówczas zaproszonej na festiwal w Jarocinie. Z Legnicy do Wielkanocy trafia również Larwa grający na kornecie. Po sierpniowym koncercie w Jarocinie z zespołu odchodzi Ździebko, a niespełna miesiąc później Larwa.

W 1988 roku zespół, po eliminacjach zostaje zaproszenie do Opola na festiwal piosenki, z którego rezygnuje na rzecz festiwalu w Jarocinie. Po sukcesie w Jarocinie ‘88, Wielkanoc kontynuuje swoją działalność koncertową, uczestniczy w Róbrege w Warszawie, Rock pod Chełmcem, a nawet, jako jedyny polski zespół - gra w Bratysławie - Certowe Kolo.

fot. Rafał Wyciszkiewicz

W listopadzie 88. kapela nagrywa nowy materiał w studiu polskiego radia w Warszawie; latem przyszłego roku trafia znowu na festiwal w Jarocinie, jednak już bez huku. Jesienią 89’ z zespołu odchodzi Darek, w końcu wiosną 90. roku zespół zaprzestaje grania.

Wielkanoc "Dziewczynykarabiny"
Str. A
01.System
02.Wielkanoc cz. VII
03.Królowa Śniegu
04.Sex
05.Nowy dzień
06.Paris
07.Wieczność
08.Ranne zwierzęta
09.Dziewczynykarabiny
10.Jabłonie
11.Nowy dzień

Str. B
12.Wolność
13.Dziewczynykarabiny
14.Wieczność
15.Wolność
16.W pałacu łaskawości
17.Świat
18.Nowy dzień
19.Dziewczynykarabiny
20.Ja i ty
21.Jabłonie
22.Czas
23.Dzwony

Nagrania:
01-10 - Luty 1988, DK "Żuraw", Lubin
11-13 - 1989, Studio RH, Warszawa
14-23 - Koncert w Lubinie 1989
Skład: Kasia Jarosz - teksty, śpiew, Marek Marczak - gitara, Darek Modzelewski - bas, Wojtek M. Soliwoda - perkusja

Nagrania Wielkanocy w serii Z Jarocina mają ukazać się na składankowej płycie o roboczym tytule "Lubin - Jarocin" prezentującej zespoły z Lubina, które m.in. wysyłały swoje zgłoszenia na jarociński festiwal w latach 80-tych, choć niekoniecznie na nim wystąpiły.

fot. Rafał Wyciszkiewicz


Wywiad z Wielkanocą tutaj.

Oficjalna strona Wielkanocy http://web.me.com/wielkanoc/Wielkanoc/start.html skąd kilka fotek. Dwa zdjęcia z Chojnowa autorstwa Rafała Wyciszkiewicza z jego strony http://wyciszkiewicz.e-informator.pl/index.php?menu=1&strona=100.




Dzięki Aniita za nagrania.

*****

WIELKANOC - Dziewczyny karabiny
strona a
download

strona b
download



niedziela, 4 października 2009

GARAŻ W LEEDS Szept pamięci

Garaż w Leeds - zimnofalowa grupa z Katowic, która grała w okolicach roku 1986. Niewiele zostało nagrań po grupie a szkoda gdyż była jedną z ciekawszych i jak ktoś napisał - dobrą konkurencją dla Made In Poland. Dlatego z niekłamaną przyjemnością mogę zaprezentować wam trochę materiału video i parę nagrań koncertowych z Jarocina i Akantu.







Podziękowania dla Mariana Michalskiego - perkusisty Garażu w Leeds - za udostępnione materiały.

Notatka z Non Stopu z początku 86 roku:
W październiku rozpoczął działalność zespół Garaż w Leeds, uprawiający cold-wave, który powstał z fuzji dwóch zespołów działających w śląskich klubach, znanego z udziału w Przeglądzie Muzyki Alternatywnej i Awangardowej "Poza kontrolą" Bessensu i uczestnika Jarocina 85 Nowego Horyzontu. Garaż w Leeds tworzą inspirowani muzyką XTC, The Cure, Opposition, Killing Joke i Cocteau Twins: Bogdan Lewandowski - gitara, śpiew: Leszek Lyszczyna - gitara basowa, Andrzej Czajkowski - gitara i Marian Michalski - perkusja.


*****

Garaż w Leeds - Akant 86 plus Jarocin 86
download lub download