środa, 19 stycznia 2011

OKRUCH Człowiek człowiekowi

OKRUCH to kapela punkowa o której nic nie wiem. Nagrania są opisane jako demo 84 ale to raczej późniejsze lata. Grupa wykonuje dwa covery - Siekiery i Deutera. Zespół bez jakiejś rewelacji, taki do posłuchania...

*****

Okruch - demo
mediafire





niedziela, 16 stycznia 2011

DEZERTER Niepotrzebni są wam idole

Diabeł stworzył armię a bóg dezertera. Lub - jak w przypadku tych naszych dwóch kapel - zupełnie odwrotnie. Nazbierało się trochę materiałów od dobrych ludzi, które dzisiaj zaprezentujemy m.in. przesłuchanie zespołu jeszcze pod nazwą SS-20 w Jarocinie roku 1982. Z jakością jest różnie, z opisami też... Do przeczytania również "słynny" wywiad z Dezerterem zamieszczony w lutym 84 w Non Stopie. Można dodać, że było "rewolucyjne" wydanie miesięcznika w większości numeru poświęcone muzyce punk i nowa fala. Również wywiad ze Skandalem zamieszczony w 1988 roku w lutowym numerze Non Stopu.


Do odsłuchania studyjna wersja utworu TV SHOW, który był wykorzystany w filmie To tylko rock. Podobno oryginalna taśma zaginęła...



I do obejrzenia fragment występu Dezertera na Róbrege 87.



Wywiad ze Skandalem, "Non Stop", Luty '88
Pamiętacie Skandala, charyzmatycznego wokalistę grupy Dezerter? A czy wiecie w jaki sposób znalazł się w tym zespole? Nie? To posłuchajcie jego wspomnień.
- Chodziłem... do szkoły na ulicy Zajączka. Wyglądałem inaczej. Kiedyś podeszli do mnie chłopcy, którzy założyli wcześniej SS-20 i spytali, czy nie chciałbym z nimi śpiewać...
- Przed rokiem Skandal pożegnał się z Dezerterem, choć kapela prosperowała całkiem dobrze. Co było powodem tej decyzji?
- Najważniejszym - brak satysfakcji z tego co robiłem. Do pewnego czasu było to bardzo w porządku. Ale później zacząłem dostrzegać, jak silne jest oddziaływanie na ludzi - poprzez zachowanie, słowa itd. Kiedy mówię o sprawach, które wydają się być ciemną stroną życia, to jednocześnie mocno je kreuję. Jeżeli przekonuję kogoś, że wszystko jest takie, a nie inne, a ten ktoś mi wierzy, to bardzo istotne jest to o czym mówię.
- Ale zdaje się, że scenicznych wizji życia jasnego i pogodnego nigdy w naszej muzyce nie brakowało. I dobrze się dzieje, że inną stronę życia widziały kapele punkowe.
- Dlatego wcale nie neguję sensu dalszego istnienia Dezertera. Muzyka punkowa i ostre teksty, dotyczące codziennych spraw, pozostają nadal aktualne i niosą ze sobą pewną moc. Dają jednak mało pozytywnej inspiracji. Są tylko potwierdzeniem tego, co ludzie i tak widzą.
- To również Twoja wina, że niekonstruktywne przekazy stały się tak popularne. W pewnym momencie zaczęły funkcjonować nawet na zasadzie mody.
- Nie sądzę. Robiłem to, co miałem do zrobienia. Kiedy zacząłem czuć inaczej, przestałem w ten sposób działać.
- Na jak długo?
- Nie wiem. Chciałbym robić coś, co przynosi jakąś korzyść, co pomaga innym. Być może będzie to robota na scenie. Mam przyjaciół, z którymi przymierzamy się do założenia porządnego składu, ale dochodzą jeszcze warunki zewnętrznego typu - instrumenty, sprzęt nagłaśniający, miejsce na próby... Ostatnio gram w domu - na gitarze basowej, na pożyczonym kontrabasie... Nie jestem przywiązany do bycia kimś na scenie. Nigdy nie liczyłem na to, że będę żył z grania. Nie jestem więc ani smutny, ani zazdrosny z tego powodu, że inni to robią. Jeśli założę zespół, to raczej nie będziemy grać wielu koncertów.
- Nie obawiasz się, że jeśli coraz więcej osób będzie myślało w podobny Tobie sposób, to wkrótce zabraknie takich, co krzyczą?
- Wydaje mi się, że to kwestia wyczucia. Krzyk jest mocną formą wyrazu, ale nie najlepszym sposobem porozumiewania się między ludźmi. Oczywiście nie twierdzę przez to, że wartościowe jest śpiewanie tylko o panienkach i piwie. Silniejsze kapele punkowe niosły ze sobą jakąś ideę, jakieś sposoby myślenia i zachowania. I na pewnym poziomie ma to jeszcze moc - wykrzyknięcie komuś, że siedzi tyłkiem przed telewizorem cały dzień, albo martwi się wyłącznie o pieniądze. Wszystko ma jednak swoją przyczynę. Również to, że ktoś siedzi przed telewizorem i to że ktoś ma problem w związku z tym.
- Posunąłeś się do przodu, a ludzie, którzy dalej grają punka, zatrzymali się w miejscu?
- Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek stało w miejscu. Myślę tylko, że nie ma teraz dobrego klimatu na takie śpiewanie.
- Czy nazywałeś się kiedykolwiek punkiem?
- Raczej nie. To jest tylko forma, której można używać, choćby po to, żeby było wiadomo o czym się mówi. Nie czuję się z tym specjalnie związany, ale jeśli ktoś mnie tak nazywa, to nie mam z tym problemu.
- Teraz spokojny i opanowany, wyciszony, niczym nie przypominasz buchającego agresją Skandala - punka, szalejącego niegdyś na krajowych scenach...
- Kiedyś wydawało mi się, że to dobry sposób na zmianę rzeczywistości - poprzez to, co się robi, co się mówi. Sposób, który wykracza poza bariery pewnej sztuczności, typu: grzeczne zachowanie, uczesanie... Byłem bezpośrednio zaangażowany w to, co robiłem i możliwe, że nie wyglądało to subtelnie, ani delikatnie.
Skandal zdezerterował? Rozmawiał Miras Soliwoda.




*****

SS-20 - Przesluchania w Jarocinie 82
rapidshare

Dezerter - Tv show
divshare

Dezerter - Koncert 83
rapidshare

Dezerter - Jarocin 84
rapidshare



czwartek, 13 stycznia 2011

PROWOKACJA Czy chcesz być twarzą, której się nie pamięta?

Prowokacja, koncert z Jarocina 85. Szybciej, mocniej i lepiej niż rok wcześniej. Nigdy więcej już nie zagrali w Jarocinie chociaż się starali. Jakość magnetofonowa ale w bardzo fajnej wersji. Lekko przycięta. Zgrał "amigofrugo" - dzięki. Jeszcze stary wywiad z zespołem z któregoś starego numeru QQRYQ.


*****

Prowokacja - Koncert Jarocin 85
rapidshare
mediafire



poniedziałek, 10 stycznia 2011

MOSKWA Ważą się losy całego świata

Za trzy lata koniec świata dlatego dzisiaj do posłuchania koncert Moskwy z Jarocina 85. Jakość magnetofonowa nienajlepsza ale ogień jest od początku do końca. Kilka utworów z tego koncertu zostało umieszczonych w filmie FALA.
Oprócz tego do obejrzenia fragment występu Moskwy podczas Róbrege 87 od PP.


P.S. Jeszcze jedna wersja tego samego koncerty w bardzo fajnej jakości magnetofonowej, niestety z brakującym jednym numerem od "amigofrugo" - dzięki.


*****
Moskwa - Koncert Jarocin 85
(lepsza wersja bez jednego numeru)
rapidshare

Moskwa - Jarocin 85
mediafire



niedziela, 9 stycznia 2011

CITY SKYLINE Najgorsze zwyczajne życie jest

CITY SKYLINE - zespół powstał w 1987 roku w Kielcach z inicjatywy Grzegorza Jasa "Dzedzeja" - gitarzysty, kompozytora i autora tekstów, który zaprosił do współpracy muzyków z zespołu DEKRET: Piotra Stanka i Artura Kobusa. Zespół powstał na bazie wcześniejszej formacji Dzedzeja: Mahaonie. Był niejako jego naturalną kontynuacją muzyczną. W okresie przejściowym miedzy Mahaonem a City Skyline, próby odbywały się w zmieniających się wciąż składach. Działo się to przy kieleckim klubie SABAT pod opieką ówczesnego dyrektora Grzegorza Strzelczyka.

Pierwsze próby w pełnym składzie City Skyline miały miejsce na jesieni 1987 roku. Poniższy skład już w stałym składzie spotykał się regularnie i trwał jako ansambl:
Grzegorz Jas "Dzedzej" gitara - Mahaon, City Skyline, The Lovers , Trudy
Piotr Stanek "Broda" śpiew - Dekret, City Skyline
Artur Kobus "Kajtek" perkusja - Dekret, City Skyline
Marek Gawęcki "Diabeł" drugi wokal - Arger, Dekret, City Skyline, Kiniorski, KASA, Mafia
Kazik Olszewski "Kazelot" bass - City Skyline
Beata Borycka "Dżaga" klawisze - City Skyline
potem zastąpił ją brat Paweł Borycki "Dżolo" klawisz - City Skyline.
W tym składzie zespół grał dwa lata. Przez ten czas zespół dość regularnie koncertował. W roku 1988 wystąpili na festiwalu Jarocin 88. Potem przez około 10 godzin zespół zrealizował 10 nagrań w studiu radia Kielce, które do tej pory nie zostały nigdzie wydane. Zespół zagrał wspólne koncerty z takimi grupami jak MOSKWA, ZIYO czy KSU. Nagrania zespołu gościły w radiowej Trójce i w audycjach Rozgłośni Harcerskiej.

W 1989 zagrali na festiwalu Rock Meeting w Rzeszowie, zostali laureatami festiwalu , zdobyli II nagrodę. II nagroda to była druga nagroda i już (jak przystało na nagrodę, nie miała żadnych atrybutów materialnych). Jedyną nagrodą ufundowaną przez Resovian, była możliwość skopania jakiegoś pijanego debila, który przez kilka godzin terroryzował i pacyfikował nabitą salę. Na basie Diabeł zastąpił na stałe Kazelota. W tym okresie zespół sporo koncertował.

W 1990 zespół przestał odbywać próby , spotykać się i koncertować. Zespół zmęczyło wieczne pukanie do zamkniętych warszawskich drzwi. Lokalnie chyba zrobił wszystko co możliwe, a odzewu z Polski nie było.

Po trzech latach zespół spotkał się ponownie w składzie: Dzedz, Alek Kwinta, Kajtek, Diabeł i Broda. Projekt roboczo nazywał się FIODOR. Alek z Diabłem wcześniej grali wspólnie w grupach ARGER i DEKRET. Trzy utwory doczekały się studyjnego nagrania w Izabelinie. Miały potem przez pewien czas sporo emisji radiowych. Niedługo potem zespół definitywnie przestał funkcjonować, a muzycy rozeszli się po świecie, każdy w swoją stronę.

Zespół był reprezentantem tzw. Nowej Fali i Post Punka grając dosyć melodyjne utwory. Materiały podesłał Broda, dzięki za możliwość zaprezentowania zespołu.

piątek, 7 stycznia 2011

PO PROSTU A ja biję dyskomana

Po Prostu pochodzące z Trójmiasta zostało założone w 1985 przez byłych muzyków zespołów DDT i Deadlock. Zespół grał m.in. na festiwalu w Jarocinie w roku 1986, na festiwalu Poza Kontrolą '86 i w ramach Nowej Sceny '87/'88. Grają luzacką wersję punka 77 z prześmiewczymi tekstami Szczepana. Do posłuchania - dzięki Żarówie - dwa koncerty z 87 i 98 roku. Zdjęcia akurat pochodzą z Jarocina 86 - dzięki Broda.


Poniżej wywiad ze Szczepanem przeprowadzony przez Non Stop po Jarocinie 86. Skan Jorgus - dzięki. Poza tym dodatkowo reszta koncertu z Sopotu 87 od "amigofrugo".

Poniżej również wywiad z Po Prostu z Tylko Rocka z połowy lat 90. Podesłał Piotr K. - dzięki.




*****

LinkPO PROSTU - Live Sopot 87 & Szczecin 98
rapidshare
mediafire

PO PROSTU - Sopot 87 (reszta koncertu)
rapidshare





czwartek, 6 stycznia 2011

POPŁOCH WŚRÓD DZIEWCZĄT A jeśli dowiesz się o rozpoczętej wojnie....

Popłoch Wśród Dziewcząt to szczecińska kapela punkowa wywodząca się z grupy Zenon Reagan. Występowała w składzie (przynajmniej pod koniec) Jacek Tomczak Kefir Punx - git, voc, Roman Heyman - bas, Krzysztof Nosek Woźniakowski - bębny, Jacek Czapliński Misiaty - teksty, gościnnie voc.

Utwory podrzucił Peter S, oprócz tego jeszcze kaseta wydana w 92 roku, na której oprócz studia 90 także demo z klubu Słowianin w Szczecinie.

Poniżej wywiad z grupą z numeru 5/6 Garażu puszczonego w sierpniu 1991.








środa, 5 stycznia 2011

ARMIA LALEK Życie jest piękne

Armia Lalek powstała w 1984 roku. Założycielami byli Wojtek Wojda i Marek Knap. Nagrania pochodzą z roku 1984 i są jedynymi, jakie się zachowały. Zarejestrowano je w składzie: Wojtek Wojda-śpiew, Zachariasz Bugaj-gitara, Mariusz Piasecki-bass, Zbyszek Bartuś-klawisze, teksty, Marek Knap-perkusja.

Armia Lalek to praszczury grupy Farben Lehre, jednak tutaj muzyka jest bardziej mroczna, zimna i tajemnicza a co za tym idzie - ciekawsza.



*****

Armia Lalek - Armia Lalek 1984
mediafire









wtorek, 4 stycznia 2011

VARIATEN HAUS Masz takie smutne oczy

Zespół Variaten Haus powstał w Białymstoku na początku 1985 roku. Pierwszy okres działalności to duże zmiany personalne i szukanie własnego stylu. Już w pierwszej połowie 1986 roku ustabilizował się skład zespołu jakim było trio składające się z: Konrada Grabowskiego – gitara, wokal, Adama Zalewskiego – gitara basowa oraz Adama Kota- perkusja.

Po pierwszych tygodniach prób dołączył do nich Jarek Pogorzelski – wokalista (zmarły w 2007 roku), który śpiewał z zespołem do 1987 roku. W tym właśnie czasie zespół zmienia nazwę na Kujbyszewski a od zespołu odchodzi Jarek. Zespół podczas swojej działalności zagrał około 10 koncertów. Trafił nawet do studia Radia Białystok gdzie zarejestrował swój materiał.


Pod koniec 1988 roku zespół przestaje istnieć a członkowie rozpoczęli granie w innych białostockich zespołach.
Dzięki PP i Yacek69 za materiały.



*****

poniedziałek, 3 stycznia 2011

TUBYLCY BETONU Nie ma tych co wzniecą ogień i nikt nie słucha nas

Z katalogu Red Culture: Polscy prekursorzy acidowo-noisowego grania, na jednym ze swoich pierwszych, jeszcze nie "kwasowych", koncertów. Muzyka trudna do sklasyfikowania. W ogóle druga połowa lat 80tych, miała pewne charakterystyczne brzmienie. Mocno niesprecyzowalne. Jakby punk, jakby rock, jakby fala...Wtedy to się nazywało "Nowa muzyka" i pod tym szyldem grało sporo zespołów m.in. Immanuel, Czterech Kopniętych i Fred, Uszy Katiuszy czy Tubylcy właśnie. "Kontrola" to zapis ich występu podczas festiwalu "Kontrola" w Warszawie. Kilka świetnych kawałków. Dobra rzecz.

Zespół w składzie: Ohio - gitara, śpiew, Molusca - sax., Dzidziuś - bębny., Prezes - instrumenty klawiszowe ćwiczył w SDK na warszawskiej Starówce oraz w klubie architektów na ul.Koszykowej. Nagranie "Dla panienek co kochają nas" zostało zarejestrowane w studio W.Chełstowskiego i znalazło sie na LP PR 3 w 1988 roku. Prawdopodobny skład zespołu był wtedy już następujący: Dariusz Nowakowski - bębny, Artur Łobanowski - klawisze, Robert Ochnio- gitara, vocal, autor słów i muzyki, Arek Stegenka - menago.

Zespół złagodził swoje brzmienie po odejściu A. Łobanowskiego, który był klawiszowym basistą zespołu.. Po koniec 1989 roku wokalistką zespołu została Lusia Łączyńska. R.Ochnio rozpoczął wtedy współpracę z wydawnictwem MJM. Zespół był uczestnikiem Jarocina'86 i finalistą OMPP'87. Lata 90te to już inne klimaty, w których zaczął poruszać się zespół.

Dzięki Don*Pedro za pożyczenie tej i innych kaset. Oprócz wspomnianej kasety będącej jednak zapisem z Jarocina 86, także już późniejsze acidowe oblicze zespołu - dzięki PP. Do odsłuchania jeszcze wspomniany powyżej numer, który ukazał się na składankowej płycie "Cisza jest, nic się nie dzieje".



*****

TUBYLCY BETONU - Jarocin 1986
mediafire


Tubylcy Betonu - koncert 03.01.1993
rapidshare