Tabletki Od Bólu Głowy - czyli nowofalowa powiedzmy odsłona byłych członków grupy WC. Dzięki Peter S i pan Mietek za kooperacje. Do posłuchania koncert ze Słupska wrzesień 87.
Zdjęcie akurat z innego koncertu bo z 89 roku ale co tam.
to chyba nie cały koncert niestety. na pewno pamiętam co najmniej jeszcze jeden numer, taki z prostą, bitą na raz perkusją; nie pytajcie o tekst bo nic nie można było zrozumieć. sobota, 5. albo 12. września 1987.
Znałem ten zesopół tylko z nazwy, potem usłyszałem te 5 numerów demo i się dużo rozczarowałem... ale to jest na prawdę dobre (pomijając wady nagrania nie z konsolety). Szkoda że w tych wersjach i w takim wykonaniu nigdy tego nie zarejestrowali w studio, bo mogłaby by być z tego materiału płyta na miarę czerwonej siekiery. Dzięki dobrzy "starszy"ludzie kilmkolwiek jesteście. Młodszy 1989
A-WANTURA AWANTURA ! Szanowni państwo, osobiscie rozumiem pragnienie usłyszenia dobrej jakości nagrań z jarocińskich festiwali i nie tylko, i rozumiem żal co poniektórych. Tylko ze jest spora różnica pomiędzy tym, co nazywamy potocznie "dzieleniem się" a powszechnym rozpowszechnianiem (czyli zamieszczaniem w sieci) nagrań, do których de facto nikt bez zgody wykonawców nie ma prawa. Fakt ze jest to na ogół tolerowane nie zmienia faktu - o czym autor niniejszego bloga miał okazję przekonac sie przy okazji postu z T-34. Pan "monster" przechwala się, ile to rzeczy nie udostępnił i robi zarzuty panu "getce" że ten nie chce nic udostępnić, a jednocześnie sam pisze, że rozesłał nagrania do kilkunastu kolekcjonerów od morza do tatr... No cóż, sam uwazam sie za kolekcjonera, ale żadne nagrania od niejakiego monstera nigdy do mnie nie dotarły. Nie byłem w gronie znajomych króliczka ? Być może. Tylko to jest dowód na podwójną moralność, jak Kali... to Kalemu... Pana "monstera" nie znam, pana "andzreja g." i owszem, znam osobiście, i mogę powiedzieć jedno - choc różnimy się absolutnie wszystkim, od pogladów politycznych, nastawienia do życia w ogóle, upodobań muzycznych, literackich, filmowych, kulinarnych, uzywek etc. to nigdy nie było problemów, by coś od niego uzyskać, i niekoniecznie coś za coś. Jest tylko pewna zasadnicza różnica pomiędzy "dzieleniem się", a rozpowszechnianiem publicznie. Miałem przyjemność poznać Waltera Ch. dawno temu, jeszcze w latach 80-tych, znałem (i znam do dziś) wielu muzyków z jarocińskiej sceny, ale do nich nikt nie ma pretensji, że "nie udostepniają" czyli nie wrzucają do sieci wszystkiego jak leci. I tu nie chodzi o żadne pieniądze, tylko o pewien szacunek, dla samego siebie. Archiwizowanie tych nagrań, ich poszukiwanie etc. to wbrew pozorom ciężka praca, dużo straconego czasu i wydatki, często niebagatelne. Ale efektem są płyty - dużo ich nie ma, bo w Polsce nigdy dużo ich nie było, ale gdyby wszystko było ogólnodostepne w internecie, to wydawanie jakichkolwiek płyt w ogóle staciłoby sens. Konkludując : nikt nie ma wszystkiego, sam chciałbym usłyszeć wiele rzeczy których pewnie nigdy nie usłyszę, ale własnie dzięki temu pomeżemy cieszyć się od czasu do czasu jakims oficjalnym wydawnictwem, które przetrwa dłuzej niż my sami, nasza pamięć i folder na twardym dysku.
Szanowny Panie, z grubsza rzecz biorąc zgadzam się z opiniami przez Pana sformułowanymi & też bardzo ubolewam nad faktem mikrej ilości płyt z muzyką (wszelaką) w Kraju nad Wisłą. Postanowiłem jednak nie zabierać już więcej głosu w tych sprawach bo - jak sądzę - w wystarczający sposób wyraziłem swoją opinię. Jeszcze tylko ostatnia kwestia tycząca nagrań, o których pisałem. Nie znamy się - jak sądzę - stąd i nie miał Pan możliwości uzyskania rzeczonej muzyki. (Pseudo "monster" wymyśliłem na poczekaniu - po prostu przyszło mi do głowy - w sieci znany jestem pod innym nickiem.) Jak pisałem wcześniej w PL będę bawił około maja-czerwca dlatego na pewno te nagrania ze sobą zabiorę, zrobię ich kopię i prześlę Panu pocztą. Proszę jedynie o jakiś namiar. (My number gg is - 1206666.) To tyle. "Niech opadnie kurz, to zniknie zagrożenie!" Pozdr & żegnam całe Towarzystwo Szanownych Blogerów!
Blog poświęcony polskiej muzyce punk/nowa fala głównie z lat osiemdziesiątych choć nie tylko. Zawiera nagrania z prób, koncertów, dema zespołów i oficjalne wydawnictwa niedostępne od wielu lat - nie popieramy piractwa. Niektóre zespoły grają do dziś, innych już dawno nie ma. Jeżeli miałeś kapelę, masz unikalne nagrania polskich zespołów z tamtych lat to podziel się z innymi, nie daj o nich zapomnieć. Starajmy się zachować archiwalia w najlepszej jakości czyli najlepiej w audio a jeśli w mp3 to w kompresji 320 kbps.
to chyba nie cały koncert niestety. na pewno pamiętam co najmniej jeszcze jeden numer, taki z prostą, bitą na raz perkusją; nie pytajcie o tekst bo nic nie można było zrozumieć.
OdpowiedzUsuńsobota, 5. albo 12. września 1987.
Znałem ten zesopół tylko z nazwy, potem usłyszałem te 5 numerów demo i się dużo rozczarowałem... ale to jest na prawdę dobre (pomijając wady nagrania nie z konsolety).
OdpowiedzUsuńSzkoda że w tych wersjach i w takim wykonaniu nigdy tego nie zarejestrowali w studio, bo mogłaby by być z tego materiału płyta na miarę czerwonej siekiery.
Dzięki dobrzy "starszy"ludzie kilmkolwiek jesteście.
Młodszy 1989
A-WANTURA AWANTURA !
OdpowiedzUsuńSzanowni państwo, osobiscie rozumiem pragnienie usłyszenia dobrej jakości nagrań z jarocińskich festiwali i nie tylko, i rozumiem żal co poniektórych. Tylko ze jest spora różnica pomiędzy tym, co nazywamy potocznie "dzieleniem się" a powszechnym rozpowszechnianiem (czyli zamieszczaniem w sieci) nagrań, do których de facto nikt bez zgody wykonawców nie ma prawa. Fakt ze jest to na ogół tolerowane nie zmienia faktu - o czym autor niniejszego bloga miał okazję przekonac sie przy okazji postu z T-34.
Pan "monster" przechwala się, ile to rzeczy nie udostępnił i robi zarzuty panu "getce" że ten nie chce nic udostępnić, a jednocześnie sam pisze, że rozesłał nagrania do kilkunastu kolekcjonerów od morza do tatr... No cóż, sam uwazam sie za kolekcjonera, ale żadne nagrania od niejakiego monstera nigdy do mnie nie dotarły. Nie byłem w gronie znajomych króliczka ? Być może. Tylko to jest dowód na podwójną moralność, jak Kali... to Kalemu...
Pana "monstera" nie znam, pana "andzreja g." i owszem, znam osobiście, i mogę powiedzieć jedno - choc różnimy się absolutnie wszystkim, od pogladów politycznych, nastawienia do życia w ogóle, upodobań muzycznych, literackich, filmowych, kulinarnych, uzywek etc. to nigdy nie było problemów, by coś od niego uzyskać, i niekoniecznie coś za coś.
Jest tylko pewna zasadnicza różnica pomiędzy "dzieleniem się", a rozpowszechnianiem publicznie.
Miałem przyjemność poznać Waltera Ch. dawno temu, jeszcze w latach 80-tych, znałem (i znam do dziś) wielu muzyków z jarocińskiej sceny, ale do nich nikt nie ma pretensji, że "nie udostepniają" czyli nie wrzucają do sieci wszystkiego jak leci.
I tu nie chodzi o żadne pieniądze, tylko o pewien szacunek, dla samego siebie. Archiwizowanie tych nagrań, ich poszukiwanie etc. to wbrew pozorom ciężka praca, dużo straconego czasu i wydatki, często niebagatelne.
Ale efektem są płyty - dużo ich nie ma, bo w Polsce nigdy dużo ich nie było, ale gdyby wszystko było ogólnodostepne w internecie, to wydawanie jakichkolwiek płyt w ogóle staciłoby sens.
Konkludując : nikt nie ma wszystkiego, sam chciałbym usłyszeć wiele rzeczy których pewnie nigdy nie usłyszę, ale własnie dzięki temu pomeżemy cieszyć się od czasu do czasu jakims oficjalnym wydawnictwem, które przetrwa dłuzej niż my sami, nasza pamięć i folder na twardym dysku.
Pozdrawiam
biorących tabletki od bólu głowy
żeby nie było niedomówień
OdpowiedzUsuńto napisałem ja - Peter S
Szanowny Panie,
OdpowiedzUsuńz grubsza rzecz biorąc zgadzam się z opiniami przez Pana sformułowanymi & też bardzo ubolewam nad faktem mikrej ilości płyt z muzyką (wszelaką) w Kraju nad Wisłą. Postanowiłem jednak nie zabierać już więcej głosu w tych sprawach bo - jak sądzę - w wystarczający sposób wyraziłem swoją opinię.
Jeszcze tylko ostatnia kwestia tycząca nagrań, o których pisałem. Nie znamy się - jak sądzę - stąd i nie miał Pan możliwości uzyskania rzeczonej muzyki. (Pseudo "monster" wymyśliłem na poczekaniu - po prostu przyszło mi do głowy - w sieci znany jestem pod innym nickiem.)
Jak pisałem wcześniej w PL będę bawił około maja-czerwca dlatego na pewno te nagrania ze sobą zabiorę, zrobię ich kopię i prześlę Panu pocztą. Proszę jedynie o jakiś namiar.
(My number gg is - 1206666.)
To tyle.
"Niech opadnie kurz, to zniknie zagrożenie!"
Pozdr & żegnam całe Towarzystwo Szanownych Blogerów!
"żeby nie było niedomówień
OdpowiedzUsuńto napisałem ja - monster" :-)
Jest możliwość ponownego udostępnienia tych nagrań?
OdpowiedzUsuń