Fragment artykułu Mirosława Kowalskiego po Jarocinie 84 w JAZZ FORUM 5/84: Nad bydgoskim Variete i krakowskim Made in Poland unosi się duch Joy Division. Oba te zespoły mają za sobą przeszłość punkową (Made in Poland to zreorganizowana Ekshumacja), dziś grają muzykę ciężką, zimną i ponurą jak świat, który nas otacza. Odbija się w niej nastrój wszechogarniającej apatii i przeczucie nadciągającej katastrofy. (...) Made in Poland prezentuje swoje rozgoryczenie bardziej wprost. W świecie, w którym realizowany jest program "przejąć kontrolę nad wszystkim", podchwycony przez publiczność refren "Nie mówię, ja myślę" - staje się hymnem pokolenia, najbardziej lapidarnym zapisem jego oczekiwań i stanu świadomości.
Do posłuchania kilka numerów prawdopodobnie z 1984 roku w tym jeden można powiedzieć rarytas nie opublikowany na płycie Martwy Kabaret czy Ziemia bez śpiewu. Dzięki Koledze.
*****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz