Historię grupy ODJAZD opowiada jej basista Wojtek.
Jesień 1986 - w piwnicach jednego z bloków w Jastrzębiu-Zdroju powstaje punkowy klubik o nieskromnej nazwie "Klub Bezrobotnych Komunistów". Z towarzystwa klubowiczów w późniejszym okresie wyłoni się skład zespołu, który z założenia miał być punkową orkiestrą absurdu.
Wiosna 1987 - pierwsze próby zespołu w pokoju Zająców. Trzeba tu nadmienić, że w całym zespole był tylko jeden człowiek, który znał kilka chwytów molowych co ułatwiało granie depresyjnego post punka, reszta grupy była na etapie poznawania się z instrumentami, niemniej jednak bardzo się starali.
Lato 1987 - zespół przenosi się do klubu metronom - jest jedynym klubem w mieście który przygarnia takie zespoły. Grupa długo tam nie zabawi, zaledwie parę prób.
Lato 1987 - zespół przenosi się do klubu metronom - jest jedynym klubem w mieście który przygarnia takie zespoły. Grupa długo tam nie zabawi, zaledwie parę prób.
W sierpniu 1988 w pociągu do Jarocina spotykają się (ja) Wojtek Zając i Szymon Piechaczek. Właśnie w tym pociągu kształtuje się ostatecznie skład zespołu ODJAZD, który już niedługo namiesza na Jastrzębskim podwórku:
Szymon Piechaczek-głos
Jacek”Jaco”Zając-gitara
Wojtek”Gruby”Zając-g.basowa
Grzegorz”Gary”Gorzoch-perkusja
Jesienią 1988 już z oficjalną nazwą ODJAZD zespół przenosi się do domu Szymona, aby tam dalej doskonalić swoje dokonania muzyczne i nie tylko (było to również miejsce spotkań towarzyskich na których powstawały pomysły happeningów czy imprez muzycznych itp). Ciekawostką może być tutaj, że cały sprzęt który zespół posiadał został przewieziony na wózku jednoosiowym, który w tamtych czasach służył do przewożenia różnych różności (około 10km).
W marcu 1989 zespół gra swój pierwszy koncert w ramach dużej imprezy pod nazwą „Dzieciom Armenii”. Był to koncert charytatywny mający na celu zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanych dzieci w trzęsieniu ziemi.
Pod koniec roku 1989 zespół wydaje demo pod nazwą (Odjazd in Action) które po wielu perypetiach oddaje do dystrybucji niezależnej wytwórni (Enigmacic Tapes). Demo zostało nagrane na magnetofon kasetowy dwukieszeniowy w domu Szymona, i o dziwo jakość nagrań zaskoczyła pozytywnie, dlatego grupa zdecydowała się wydać ten materiał.
Tu śmieszna historia związana z tym wydawnictwem.. A mianowicie..... po zebraniu znacznej ilości gotówki, ja z Szymonem udałem się pociągiem relacji Katowice-Gorzów Wielkopolski, aby w sklepie firmowym Stilon Gorzów nabyć większą ilość kaset. W tamtym okresie można było tylko w ten sposób zdobyć większą ilość tego nośnika. Niestety po dotarciu do tegoż sklepu dowiedzieliśmy się co następuje, że kaset nie ma bo produkcja zmalała w tym okresie i nawet w firmowym sklepie ich nie można nabyć. Cóż mogliśmy zrobić z tak pięknie rozpoczętą wyprawą? Kupiliśmy skrzynkę (beczułek) piwa regionalnego i potraktowaliśmy to jako wyprawę krajoznawczą zasiadając z nią nad brzegiem Odry. Po przyjeździe do domu doszliśmy do wniosku że oddamy demo do dystrybucji wydawnictwu Enigmatic Tapes.
Pierwsze miesiące 1990 zaowocowały koncertami. Nie było ich wiele ale i czasy nie były jeszcze zbyt przychylne dla koncertów tego typu (tym bardziej na prowincji). Co jakiś czas zespół pokazywał się w rodzinnym mieście grając z Psami wojny, Babajaga Ojo czy Exit Conditions (Anglia). Zespół koncertował między innymi w Bielsku-Białej, Rybniku, Kozach koło Żywca, Słomnikach, i gdzieś tam jeszcze.
Na początku 1990 zespół rejestruje 4 utwory w studiu przy kopalni
Borynia (wtedy jeszcze istniało), niestety nigdy nie ujrzały światła
dziennego (niewiadomo czy jeszcze gdzieś istnieją). Niedługo po tym
odchodzi Szymon a zespół zawiesza działalność.
W tamtym okresie mieliśmy po naście lat, bunt na twarzach i wpisany w serca, myślę, że tak czy siak młodość ma swoje prawo do wszystkiego, a co w świecie tzw statecznych obywateli nazywamy prawdziwą egzystencją. To młodzi ludzie mówią językiem społeczeństwa bo młodość nie ma zahamowań, to nie znaczy że teraz zupełnie zezgredziałem, młodzi ludzie wciąż gdzieś tam drzemią w każdym z nas, jak i każdym kto kiedykolwiek się buntował przeciwko beznadziei, obojętności i bezmyślności. A muzyka? muzyka to coś, co daje człowiekowi radość życia, nie wyobrażam sobie funkcjonować bez niej. Zresztą z muzyką człowiek się budzi i zasypia, to wiatr, deszcz i wszystkie głosy natury, wystarczy tylko posłuchać.........burza to już chyba ciężkie brzmienia;-).
Dzięki Wojtek.
*****
Nie znałem tej kapeli Arturro, zapewne z tego wzgledu że dopiero około 1990 roku punkrock stał sie moim powietrzem. Z Jastrzębia-Zdroju pamiętam Psy Wojny, Opozycję, Amnestię i jeszcze kilka kapel których nazwy nie jestem w stanie wymienić.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za wrzutę !!!
Mała poprawka,zespół Opozycja był z Wodzisławia śl.
OdpowiedzUsuńCo do Jastrzębia to jeszcze pamiętam Wegetacje
OdpowiedzUsuńhmmm brzeg Odry powiadasz...?
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za poprawke bo u mnie z geografią polski tak średio ;-)a tak naprawde to nie zastanawiając się wpisałem Odre bo tyle pamiętałem że była to bardzo duża rzeka a Warta... cóż poszła w zapomnienie(przepraszam Warto) ale może sprawdź to dokładniej czy czasem Odra nie znalazła sobie nowego koryta i tak se tam pływa.
OdpowiedzUsuń