Dosyć krótki - jedynie trzy numery - ale cały koncert jaki dała grupa w trakcie Jarocina 86. Był to praktycznie tylko dodatek do występu RAPu, który muzycy Śmierci tworzyli. Materiał podrzucił Peter S za co dzięki w imieniu wszystkich zainteresowanych kolejnym dokumentem epoki. Wersje z konsolety.
*****
Dlaczego tu nie ma żadnych komentów? Czyżby nikt z blogowych pyskaczy nie był w Jarocinie 86 ?
OdpowiedzUsuńBył, był , niejeden obecny weteran.
OdpowiedzUsuńPamiętam ten koncert oraz koncert brygady RAP.
Tych wokali - raczej multi wokali się nie zapomina.
Dla mnie muzycznie była to pierwsza liga, przed wszystkimi zespołami warsza - punk , co z punkiem się nie spotkali nigdy :)
Warsza-punk to nie tylko Armia i Lipiński, co to z punkiem rzeczywiście nie za bardzo im było po drodze. W stolycy było jeszcze kilka innych (lepszych?) kapel które estetykę i filozofię punk (o ile można to tak nazwać) potraktowały na tyle serio, że nawet siedzibę RH na Konopnickiej omijały szerokim łukiem jak strefę zadżumioną, nie mówiąc już o innych publikatorach treści słowno-muzycznych.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację.
OdpowiedzUsuńŹle to wyraziłem.
Ale właśnie Jarocin lansował głównie te właśnie zespoły ze swoistych stajni rodem radiowo - menadżerskich.
Walter w Jarocinie lansował pewne zespoły kosztem innych, i to jest fakt. Miał w tym swój interes, ale Owsiakiem to on być nawet nie próbował. I chwała mu za to co zrobił, nawet jeśli (a raczej napewno) nie bezinteresownie. Owsiakowi też chwała, za działalość charytatywną, ale Jurek muzykę tzw niezależną skutecznie niszczy robiąc z tego medialne show dla etatowych gości McDonalds i kandydatów do partyjnych bojówek. A Walter, wybiórczo bo wybiórczo, ale jednak ją promował.
OdpowiedzUsuńOwsiaka też wylansował Walter :)
OdpowiedzUsuńI to był jego błąd, tak przynajmniej w prywatnej rozmowie zeznał. Znaczy się, uczeń przerósł mistrza. I tak ten ludzki świat toczy się od paru tysięcy lat. Niektórzy nazywają to postępem.
OdpowiedzUsuńTen postęp dominacji warszawskiej też dał się zauważyć wraz z kolejnymi Jarocinami.
OdpowiedzUsuńPierwsze , młodzieńcze , jeszcze bez dominacji wpływów, potem dyktat wpływów mediów,metalowo- bluesowe wpływy śląskie, a po roku 90, to już jawne kierowanie i krystalizowanie się stajni i wpływów rodzących się wytwórni płytowych.
Jarociny Chełstowskiego niosą prawdziwy powiew wolności muzycznej , ale już Majewskiego , czy Wojewódzkiego wydają się być ściśle reglamentowane. Wspomnę też o dwóch śląskich wydaniach, to jawny skok na rynek muzyczny.
I zawsze wraz ze zmieniającą się władzą , zmieniała się koncepcja regulacji i dominacji muzycznej.Ale spontaniczności było coraz mniej.
Może to już wszyscy znają ale dla nieuświadomionych: na chomiku superzajac jest film Śmierć Kliniczna - dokument Pawła Karpińskiego.
OdpowiedzUsuńfilm dokument smierc kliniczna nakrecony pod koniec roku 1982 lub na poczatku 1983 przez rezysera pawla karpinskiego
OdpowiedzUsuńnagrania muzyczne :
paciorek
moj pierwszy pogrzeb
potylica
siekiera
zoataly nagrane w grudniu 1982 roku w polskim radio ( chyba program 4 ) w skladzie :
jerzy "mercedes" mercik - wokale
darek dusza - gitary
wojtek jaczyczko - basowy
marek czapelski - perkusja
film mozna ogladnac na youtube kanal: radiostacja gliwicka