O starym Karcerze można poczytać na blogu w innym miejscu, tam też archiwalne nagrania i fotki zespołu. Ja chciałbym zapoznać was lub przypomnieć to co Ferment i spółka pokazali już w 90 roku m.in. na Róbrege. Zespół był wtedy jak cała młoda polska scena tzw. niezależna pod wpływem europejskiego hardcora, utwory stały się cięższe i wolniejsze, cały materiał był w dodatku po angielsku.
Karcer tworzyło wtedy czterech ludzi: Krzysiek Żeromski -gitara, śpiew, etc. Adaś Lao - bas, Tomasz Fangrat - perkusja, Przemek Brosz - gitara, śpiew. Tak właśnie zagrali na RÓBREGE i wydali w tym samym roku taśmę "Turning To Dust" i zaraz potem "Blind man". Niektóre z tych utworów trafiły na pierwszą oficjalną płytę nagraną rok później, płytę, która nie ukrywajmy nie została przyjęta najlepiej. Wszyscy spodziewali się po jednej ze sztandarowych kapel minionej dekady zupełnie czegoś innego.
Tuż po rejestracji wspomnianego krążka grupa jedzie na trasę do Szwajcarii, wyjazd organizuje Kaszana Warszawa Factory - wydawca m.in. kasety "Turning to dust". Niedługo potem zespół rozpada się na pewien czas by ponownie reaktywować się kilka lat później.
Niektóre z utworów na kasetach demo mogą być trochę przesterowane ale tak było na oryginałach. No i trochę szumi to cholerstwo po latach...Kolorowa fotka Karceru z ich oficjalnej strony.
Oryginalne kasety "Turning To Dust" (wydana przez KWF czyli Kaszana Warsaw Factory) i "Blindman" (wydana przez sam zespół czyli Ferment Sound) nagrane są bardzo przyzwoicie. Okładki wprawdzie na xero, ale jakość dźwięku jest naprawdę bardzo przyzwoita, stereo, w każdym razie nic nie szumi.
OdpowiedzUsuńZaprezentowane tu nagrania raczej nie pochodzą z oryginalnych taśm tylko z którejśtam z rzędu kopii, albo jest to produkcja cwaniaczków z niejakiej "Fali", którzy w latach 90-tych kopiowali na potęgę wszystko co się dało, byle szybko i byle jak, byle tylko się dorobić na dzieciakach, które wszystko co pochodziło z czasów kiedy sami spadali jeszcze z dywanu na podłogę łykały jak leci, żyjąc w przekonaniu, że żadnych dobrej jakości nagrań z tamtych czasów nie ma, bo przecież w mrocznych czasach bez McDonalda i supermarketów być ich nie mogło.
Peter S
akurat "blind man" jest prosto z oryginału który przysłał mi Ferment lat temu kilkanaście, kaseta raczej nie była jakiejś super jakości więc po latach tak wygląda jakość, wtedy faktycznie nie szumiało jak pamiętam, "turning to dust" było kopiowane z oryginału na też nienajlepszą kasetę
OdpowiedzUsuńmiałem inne kasety Karcera z Kaszany i fakt dźwięk był ok
i dlatego właśnie trzeba zgrywać to co jeszcze słychać
przy okazji, do kasety Blind man była jeszcze dołączona książeczka z tłumaczeniami tekstów, gdzieś ją mam w szparagałach jeszcze
OdpowiedzUsuńByć może rzeczywiście jest to kwestia jakości taśmy lub sprzętu grającego, brudna lub zdarta głowica w magnetofonie potrafi zmasakrować nawet najlepszą taśmę.
OdpowiedzUsuńJa nabyłem swoje egzemplarze własnie na Róbrege'90 i po dziś dzień brzmią bardzo dobrze, ale faktem jest, że nie słuchałem ich zbyt często, więc nie miałem okazji ich zajechać. Karcer A.D.1990 nigdy nie był moim faworytem, choć akurat kawałki "The Joke" i "997" zawsze lubiłem.
Pozdrawiam
Peter S
magnetofon jest w miare nowy, nie miał kiedy się zajechać
OdpowiedzUsuńNa mój gust to te pliki wcale az tak strasznie nie szumia, ale z doswiadczenia wiem ze przy zgrywaniu nagran ze starych kaset warto zaopatrzyc sie w przyzwoitej jakosci equalizer. Dobry korektor audio potrafi wyczarowac cuda nawet z bardzo slabych nagran, a na aukcjach mozna trafic na dobry sprzet z wyzszej półki za niewielkie pieniadze. Niestety te komputerowe korektorki to porazka, obrabiajac nagrania na komputerze efekt koncowy czesto jest gorszy od pierwowzoru. T.
OdpowiedzUsuńTe komputerowe korektorki sa maprawde dobre a zgrywanie materialu przez korektor na kompa to profanacja nagrania juz w ty momencie jest zrypane odsylam do artykulu np na EiS o zgrywaniu materialu z kaset
OdpowiedzUsuńKorektory cyfrowe są do bani w porównaniu z analogowymi. Wykres fali na analogu ma idealną krzywiznę i przez to dźwięk brzmi naturalnie: bas jest cieplutki-niedudniący, góra nie trzeszczy.
OdpowiedzUsuńWykres fali na cyfrze jest niestety załamany, bo komputer podchodzi do sprawy matematycznie i efekt jest taki, ze bas jest dudniący, a góra trzeszczy i ma poszum metaliczny.
a najgorsze to jest to jak ktoś jeszcze próbuje odszumieć takie nagranie jakimś Cool Editem, albo czymś w tym rodzaju... God Save the...Record
niestety to prawda, cyfra jest fatalna, a te wszystkie noise reduction to shit straszny
OdpowiedzUsuńNie zgodze sie ze odszumiacze to dziadostwa trzeba z nimi umiec pracowac i wybierac miedzy szumem a artefaktami jezeli kaseta nie jest za bardzo zepsota to naprawde morzna ja poleprzyc ale najlepiej dac to do studia tam to profesjjonalnie zrobia te programy wymienione w poscie wyrzej to lipa sa naprawde dobre programy np algorythmix drogi albo jeszcze drozszy cedar tylko 18 tys dol w nowej wersji
OdpowiedzUsuńZa 18000 USD to zespół chętnie nagra Ci to na nowo w takiej wersji jaką sobie wybierzesz...
OdpowiedzUsuńŻartuję...
Ja nic nie kombinuję z poprawą ripów bo to jedynie nieodwracalnie zmienia dźwięk. Coś, co zazwyczaj było słabo nagrane na starcie, niewiele lepiej będzie brzmiało nawet po obróbce i zazwyczaj po takim zabiegu słychać jakąś taką "sztuczność". Jeśli komus zależy niech się sam z tym w domu bawi - ja wrzucam na bloga materiał w takiej postaci w jakiej się zachował.... Moim zdaniem jedyna sensowna opcja to profesjonalna studyjna "poprawa" brzmienia. No ale to jak wiadomo kosztuje i wolałbym dać tą kasę jakiejś młodej kapeli by się nagrali niż poprawiać starocie.
Tak się składa, że umiem pracować na odszumiaczach... ale odszumiacze Cool Edit i Audition mają kiepskie moduły... to już polecam na PC wtyczkę Sony Noise Reduction 2.0 (moduł 3)...poza tym utwór czyści się stopniowo (chodzi o dokładnośc) tak aby jak najmniej uciąć częstotliwości na których są instrumenty (większość nagrań latających po sieci to niestety są zrobione na hurra ...pierwsza próbka i odjazd i połowa częstotliwości ucięta (w efekcie czego utwór brzmi do d... i ma jeszcze metaliczny poszum)
OdpowiedzUsuńPs. posiadam taką kasete Karcera, której nigdzie wcześniej na sieci nie widziałem .. z tego co widzę we wkładce jest napisane, że nagrano to w studiu M.O.K w Słupsku w 1985, a druga strona to koncert w szczecińskim klubie "Pinokio" 01.10.1987 jakość nawet całkiem "dobra" (okładka przedstawia supeł wykonany z ceglanego komina, a nad nim jakiś stwór ze skrzydłami i rogami)
Tak jak napisales fakir69 PROFESJONALNA SUDYJNA poprawa brzmienia a co do tej kasy to raczej nikt takim cudem nie dysponuje naprawde dobre studio musi byc no policja to posiada ale jak bym mial taka kase to bym sobie sprawil i naprawde bym pomogl zespolom swoja droga kiedys zona powiedziala ze jak by wygrala w totka(byla jakas kumulacja) to by mi studio ufundowala wysmialem ja powiedzialem ze za malo pieniedzy no ale na takie odnawiania nagran to tylko Elwiso Preslejowcow stac haha kasa zadzi swiatem ale koniec jjuz tej dyskusji na temat odszumiania ile ludzi tyle opini fakir kiedy zapodasz PALCE IRENY prosze!!!!
OdpowiedzUsuńo fajnie jakbyś mógł tą kasetę wrzucić, wiele osób byłoby wdzięcznych
OdpowiedzUsuńNo proszę, niechcący wywołałem burze... Wniosek z tego taki, że czasami warto poszukać dziury w całym, bo jak znam życie to na 100 pobrań przypada jeden komentarz, a i to nie zawsze. Dobry człowiek (a.k.a. Arturro) się stara a większość jedynie ssie jak niema pijawka.
OdpowiedzUsuńA propos wspomnianej wyżej tajemniczej kasety Karcera to podejrzewam, że jest to właśnie jakaś nieautoryzowana produkcja nieszczęsnej "Fali". Sesja z M.O.K. w Słupsku z 1985 to prawie napewno materiał zgłoszeniowy na FMR Jarocin. Natomiast koncert z 'Pinokia' ma ok. 60 min, więc obawiam się że to są jedynie fragmenty tego konertu. Taka właśnie okrojona wersja tego gigu krąży od lat po sieci, na ogół zresztą błędnie opisana jako Jarocin 86 albo 87, ew. Róbrege albo jeszcze coś innego.
Peter S
Ten Karcer nie jest z Fali (Fali kasety dobrze pamiętam) ... to wygląda jakby zespół sam to wydał... postaram się to zgrać i zeskanować wkładkę i gdzieś tutaj zarzucić .. oprócz wspomnianego przeze mnie parę postów wcześniej wyglądu okładki, jest jeszcze taka (do kompletu) oddzielna wkładka, gdzie podany jest skład, jest zdjęcie muzyków oraz adras kontaktowy na K. Żeromskiego
OdpowiedzUsuńgelo
z dyskografii na stronie Karceru wynika, że jest to ich pierwsza kaseta którą sami wydali, właśnie taka okładka jaką opisałeś tam jest, powinno być 18 numerów
OdpowiedzUsuń"Fala" chyba nawet nie wydała żadnego Karcera - nigdy nie miałem takiego w ręku, a widziałem sporo bo handlowałem kasetami. Pamiętam natomiast, że w połowie lat 90-tych było multum kasetowych samoróbek, które ludzie sobie robili i sprzedawali np. na czad-giełdach czy koncertach. Na taśmach było co się akurat trafiło + jakieś lepsze czy gorsze jakościowo okładki na xero. Pamietam z Katowic kolesi mających całe pudła Xenny, WC, Dezertera, Moskwy, Detonatora, Brzytwy, Abaddonu, Dzieci Kpt. Klosaa itd.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu to wróciło w wersji CDR, a na Allegro pojawiły się nawet niby stare demówki - z nagraniami z Soulseeka i okładkami robionymi a la "komuna" ale na... komputerze. Widziałem takie "rarytasy" typu Piersi z Jarocina, które schodziły po kilkadziesiąt złotych... Opisy rzeczy krążących w sieci to też niezła bajka - widziałem pozycje, które wydawałem w Enigmatic z tak różnymi opisami, że np. wynikałoby że powiedzmy zespół Depresja ma w "dyskografii" kilka kaset podczas gdy w rzeczywistości istnieje tylko jedna. Tytuły kawałków w sieci to też kosmos - moja kapela nie istnieje zbyt długo, ale kilka tytułów w sieci już jest poprzeinaczanych i np. można znaleźć nasz utwor pt. "Pożar" choć takowy nie istnieje...
Arturro zgadza się jest 18 kawałków ...to chyba to o czym mówisz ...niestety nie mogę wejśc na stronę Karcera i sprawdzić bo coś mnie tam blokuje, ale zamieszczam jej fotki tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://odsiebie.com/pokaz/3696228---c455.html
czy to jest to samo?
gelo
dokładnie, to jest to samo
OdpowiedzUsuństrona Karceru jest zablokowana od kilku dni bo wirus tam jakiś zamieszkał, mnie tam jednak udaje się to obejść jakoś
ok to postaram się to zgrać i zapodać linka, mam jeszcze inne nagrania koncertowe i dema z lat 80-tych całkiem dobrej jakości (czasem stereo+ brak większych odkształceń dźwięku) w odróżnieniu od tego co krąży po sieci (m.in. Rejestracja (demo "Kontrola" o niebo lepsze od sieciowego, kaseta "Już nie ma nic!"), TZN Xenna (róbrege 85 - chyba najlepsza jakość Xenny jaką w życiu słyszałem nie licząc singla i "jak punk to punk"), Kosmetyki Mrs. Pinki (jarocin 85-86 stereo), Sex Bomba (jarocin 86 stereo) ... no i wiele innych, choć niektóre już różni ludzie umieścili na różnych blogach...
OdpowiedzUsuńgelo
gelo, zajebiście by było gdyby udało ci się to wszystko zgrać i udostepnić ludziom którzy tego nieraz szukają od wielu lat
OdpowiedzUsuńtu prośba do innych szczęsliwych posiadaczy starych kaset które jeszcze grają, fajnie gdybyście też czasem się dorzucili do tego bloga, ja nie mam wszystkiego a jak mam to nie zawsze w dobrej jakości
Fakir, ja akurat widziałem 'Falową" podróbkę pierwszej taśmy Karcera wydanej przez KWF w 1989, wersja zrobiona przez Falę różniła się od oryginału drukiem na błyszczacym papierze. Takich podróbek i samoróbek po dziś dzień jest pełno na koncertach, zarówno w wersji kasetowej jak i na CDR. Niedawno widziałem na Allegro kasetę Agonii (pre-Trybuna Brudu) "Miasto wolnych ludzi" stylizowaną na zabytek sprzed ćwierćwiecza, z okładką, a jakże, tyle tylko że ten materiał został nagrany wyłącznie na potrzeby występu w Jarocinie i w żadnej formie nigdy nie był publikowany.
OdpowiedzUsuńOpisy plików i tytuły utworów krążące po sieci to już prawdziwy interkosmos, dlatego bardzo sceptycznie podchodzę do takiej wirtualnej formy dzielenia się i rozpowszechniania muzyki. Pomijając wszelkie kwestie dotyczące jakości dźwięku w formacie mp3 (przy takich zabytkach dźwiękowych, zwłaszcza nie pochodzacych z konsolety to i tak nie ma to większego znaczenia), nic nie zastąpi namacalnej płyty czy kasety trzymanej w dłoni.
Peter S
No normalnie skkrzynnna piwa dla gelo jak to zapoda
OdpowiedzUsuńKaseta Agonii była wydawana na 100% przez BIS z Wałbrzycha, jakoś tak na przełomie 80/90 na pewno - nie pamiętam czy dłużej; możliwe, że było to nawet legalnie tzn. Qba i Andrzej, którzy to prowadzili znali się na bank z chłopakami z QQRYQ czyli np. ex-perkusistą Agonii - Zbyszkiem Materą; mogli też znać Kwiatka, który grał chyba na gitarze, a w tamtych latach organizował trasy np. Active Minds, chyba Instigators czy Concrete Sox. Chyba nic mi się nie pochrzaniło... Gdzieś mam tą kasetę.
OdpowiedzUsuńFakir, co do Agonii moze masz i rację, na początku lat 90-tych opuściłem nasz piękny kraj na dość długo więc wiele rzeczy z tego okresu mi umknęło, niemniej pewne jest że w latach 80-tych nikt takiej kasety nie wydał, wbrew opisowi na Allegro. Ostatnio na koncercie Rejestracji widziałem CDR-y po 30PLN za sztukę z zapisem ostatniego koncertu Xenny z konsolety (było to tez na Allegro), a tu już mam 100% pewności ze ten materiał nigdy nie był publikowany. Z czyjej kolekcji to wyciekło w niepowołane ręcę nie bedę mówił, bo "poszkodowany" tez często zagląda na ten blog, więc może sporo sam od siebie na ten temat dorzucić.
OdpowiedzUsuńPeter S
Agonię wydała Manufaktura Raven Tomka Wrony z Wałbrzycha. Mam to na kasecie z kserowaną okładką. Niestety brak możliwości technicznych sprawia, że nie mogę tego zdigitalizować...
OdpowiedzUsuńDzięki za Karcer. Od dawna tego szukałem. Mam obie te kasety, ale w obliczu zepsutego magnetofonu stały się bezużyteczne.
Igor
Igor, fajny blog robiłeś, mógłbyś go kontynuować bo warto
OdpowiedzUsuńHa, dzięki.
OdpowiedzUsuńTen blog był robiony poniekąd z przymusu. Jego prowadzenie było podstawowym warunkiem zaliczenia przedmiotu na studiach;))
Zatem po otrzymaniu oceny, zaprzestałem tego procederu. Ale kto wie, może kiedyś do tego wrócę.
Pozdrawiam
eno.... przez bibulke czy prosto z mostu?
OdpowiedzUsuńNo linki down jak to sie mawia....