Pabieda - punkowy zespół z Nowego Stawu k/Malborka, który może niektórym kojarzyć się z mniej ambitną owsiakową wersją pank rocka. Mimo wszystko mnie się zespół podobał bo fajnie grali i mieli ciekawe przyziemne teksty.
Pabieda istnieje od 1987 roku. Zagrała m.in. na Poza Kontrolą 87, Mokotowskiej Jesieni Muzycznej 88, w trakcie Jarocinów 88, 89, 91,92, Letniej Zadymie w Środku Zimy 89. W 1990 roku udaje się chłopakom nagrać płytę 'To jeszcze nie koniec'. Wcześniej jednak grupa dokonuje profesjonalnej sesji w Polskim Radio Gdańsk nagrywając 3 utwory: Pokój, Miłość i Helkę.
Pierwsza wzmianka w prasie o zespole ukazuje się w Dzienniku Bałtyckim:
Co pewien czas na naszych łamach zapowiadamy imprezy organizowane w Elblągu w ramach "Panoramy artystycznej '87", w których prezentują swój dorobek zespoły amatorskie z różnych miejscowości województwa. W ubiegłą sobotę w ramach panoramy prezentowały się ekipy z Pieniężna, Nowego Stawu i Młynar. Przyznam że do amfiteatru dotarłem w chwili gdy przegląd dobiegał końca, a na estradzie występowała kapela młodzieżowa z Nowego Stawu o nazwie "Pabieda". Na estradzie młody człowiek z rękoma w kieszeni krzewił kulturę w sposób urągający wszelkim zasadom dobrego smaku i podstaw kultury: Oto fragment tekstu śpiewanej przez niego, a właściwie wykrzyczanej piosenki: "Ojciec matkę bije, potem kopuluje.:: Teksty innych "piosenek" były podobne w treści; a dominowały w nich bardziej dosadne wulgaryzmy. Na widowni obok dorosłych przebywały dzieci, była też prowadząca imprezę pani, która w pewnym momencie przerwała "występ" artystów z Nowego Stawu, oznajmiając, że pora na kolację. A "artyści" nie chcieli zejść z estrady i zamanifestowali swoje niezadowolenie rozrywając podarowany im przez organizatorów kalendarz elbląski. Widzowie rozchodzili się do domów, odpowiednio komentując "artystyczną" prezentację. Podobnie jak oni i my zapytujemy organizatorów "Panoramy artystycznej '87" kto weryfikuje programy zespołów dopuszczonych do przeglądu, który naszym zdaniem powinien krzewić kulturę a nie chamstwo...
Zespół zawiesza działalność w połowie lat dziewięćdziesiątych by po siedmioletniej przerwie nagrać nową płytę. Zdjęcia z oficjalnej strony Pabiedy. Dzięki Gelo za nagrania.
O, byli dosyć popularni a całkiem o nich zapomniałem.
OdpowiedzUsuńW sumie fajna kapela - widziałem tylko raz na żywo, w katowickim "Akancie" na "Odjazdach" w 88. Pamietam, że mi się wtedy podobało. Potem chyba zespół nie bardzo mógł się odnaleźć w nowej rzeczywistości - z jednej strony scena HC/Punk z którą nie mieli raczej nic wspólnego, a z drugiej rockowe bagno i punko-polo w stulu The Billa czy Dee Facto (czy jak tam to się pisze). Na ich stronie znalażłem żenadne nieco stwierdzenie o nowej płycie - "płyta której bały się wydać wszystkie skurwiałe fonograficzne firmy w kraju". Fajny bezsens - przecież nikt nie ma obowiązku wydawania czegokolwiek i nie o strach chodzi, a o ekonomię, gust muzyczny, potencjał tkwiący w zespole itp. Widocznie nikt nie był przekonany do tej płyty, a może nie szukali gdzie trzeba. Nie jest fajne wydawanie płyt zespołom, które nie grają koncertów czy rozpadają się pół roku po wydaniu materiału(jak wnioskuję z www Pabiedy tak właśnie się stało).... Sam mam w garażu tysiące kaset i setki płyt, które mi sie nie sprzedały z takich właśnie powodów.
OdpowiedzUsuńKtoś z Pabiedy grał też w dość fajnym zespole Pomniki Przyrody (czy jakoś tak) - mam gdzieś demo, materiał zbliżony do ich starych nagrań.
Mam gdzieś ich kasetę pt. "To jeszcze nie koniec". Przesłuchałem ją chyba raz i w ogóle mi się nie podobała - jakaś taka siermiężna. Oni nie nagrali jej aby z automatem zamiast bębnów?
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubiłem tą kapelkę i nadal wracam co jakiś czas do Pabiedy - tak już mam.
OdpowiedzUsuńWidziałem tylko raz w Jarocinie '88. Kiepski to był Jarocin. W konkursie poza The Corpse nie było z grubsza biorąc za wiele ciekawych zespołów. (Grali wówczas także: Kompania Karna, Okupacja '81, Pabieda, Stan W., Zielone Żabki i z tzw. punka to chyba wszystko, co tam wtedy można było obejrzeć...) Wracając do Pabiedy - pamiętam utwór "Kurtka Parmalant", to był ich chyba największy hicior. Publika nieźle przy nich wtedy pogowała. Nie był to jednak wystep na miarę występów kapel w konkursie w Jarocinie '84. Niestety punk wówczas był już w fazie agonalnej. Wielkimi krokami zbliżała się Era Hard Core'a, co na jarocińskim festiwalu roku 1988 zdawał się zapowiadać wzmiankowany The Corpse, tyle, że publika nie potrafiła włąściwie odczytać znaku czasu i występ przeszedł praktycznie niezauważony. Eee... jakiś metal, czy co...
OdpowiedzUsuńwitam.
OdpowiedzUsuńA ja z koleji byłem na około 10 ich koncertach - jarocin 88 89,nowa scena w sopocie 88, płock 89, malbork dwukrotnie, raz w liceum, drugi raz w klubie włókniarz, innym razem w olsztynie w wdk, w nowym dworze gdańskim - wośp, w brodnicy - grała wtedy kompania karna. Zresztą co tu wiele pisać, dobek, jarek, grzechu, kazik byli spoko goście
Zgodzę się ze stwierdzeniem, że nie mogli się odnaleść w innej rzeczywistości - na letniej zadymie i innych warszawskich koncertach mnie nie było.... mariusz@net.hr
Pracowałem z wokalistą grupy w jednej firmie. Od, około roku 1992 do 1997? lub 1998.
OdpowiedzUsuńFirma nazywała Danuta SA, i produkowała makaron. Jarek był przedstawicielem handlowym.
Z malborskim makaronem to kojarzy mi się tylko Malma ale p****oleni mafiozi z Italii wykończyli tą fabrykę...
OdpowiedzUsuńDokładnie makaron nazywał się "Malma" ale też były inne marki, a także firma sprzedawała min markę "Barilla"
OdpowiedzUsuńTo nie mafiosi wykończyli tę firmę a banki.
Po prawdzie to była jedna z pierwszych sprywatyzowanych polskich firm. Właścicielem był Francuz, choć w "papierach" widniała jego żona, Polka, choć nikt nigdy jej na oczy w firmie nie widział.
Marka "Malma" istnieje nadal na rynku ale to już zupełnie inna firma stoi za tą marką.
Pabieda-bardzo fajny zespół był;jeśli idzie o koncert Jarocin'88-mała scena to taka ciekawostka,kiedy grali"szukajcie a znajdziecie"na końcu wokal śpiewa"...skinie-sku..synie"i na mojej kopii jest po tym numerze gadka jakiegoś naziola/właściwie drze sie do wokala"zapraszam do pieca"takie właśnie były początki nazi-ex punki ubrane w nowe mundurki.
OdpowiedzUsuńMi sie Pabieda bardzo podoba. Kasete znalazłam jakiś miesiąc temu w szafce. Tata kiedyś słuchał... . Wiec juz można wywnioskować ,że jestem młoda. Fakt dziecko ze mnie. To też nie mogłam być na tych koncertach ,bo urodziałam sie dopiero w 1995r. hehe Lecz zespół rozumiem i słucham. Ogólnie podoba mi sie ten rodzaj muzyki. Jestem tak jakby przedłużeniem tego co juz było[niestety mało trwałym].Niestety nie dużo osób chce,lubi stary polski punk-rock,rock. :)))
OdpowiedzUsuń