Mówi Paweł Biss : Zespół powstał chyba pod koniec 1985 roku. Pierwotnie w skład zespołu wchodzili: Fido – perkusja, Łysy - gitara basowa, Waldek – gitara, Paweł – gitara i Gibon – wokal. Grywaliśmy różną muzykę.. uczyliśmy się współgrać.. wybierać właściwy styl muzyki. Po ok. roku pożegnaliśmy Gibona uznając, że Łysy śpiewa lepiej.. i dobrze się stało. Nie pamiętam od kiedy doszedł do nas klawiszowiec Rudy. To był dobry wybór bo poprawiliśmy brzmienie. Na początku zespół nosił nazwę KOGA i próby mieliśmy w MDK Opole. Wtedy zespołami zajmował się p.Buchwald. To był dobry człowiek. Grywaliśmy wtedy na paru imprezach w MDK. Później p.Buchwald nagle zmarł i schedę po nim przejął Darek.. niestety nazwiska nie pamiętam.
Potem w MDK było już coraz gorzej. Nie pamiętam jak ale znaleźliśmy nową salkę na zapleczu kina Kosmos. Fajna duża salka ze sprzętem. Było tak bardzo ok. Tam znowu salką zajmował się pewien muzyk, niestety nie pamiętam dobrze ale nazwał się chyba Tadeusz Kudrawcew ale my nazywaliśmy go „Oczy” bo miał straszną wadę wzroku i ledwo z tego powodu umiał cokolwiek przeczytać.
Nie wiem dokładnie kiedy to było ale zagraliśmy w koncercie Rock nad Odrą. Wtedy ten koncert odbywał się w starym kinie Kosmos przy ul. Katowickiej w Opolu. Występowały tam głownie zespoły heavymetalowe i chyba nie bardzo tam pasowaliśmy z naszym stylem gry i z tekstami. Jeden utwór opierał się nawet na tekście wiersza W.Broniewskiego „Bagnet na broń”. W 1988 roku odszedł z zespołu Waldek, wyjechał na stałe do Niemiec.. Zostaliśmy we czterech. Może to zabrzmi niezbyt dobrze ale to był chyba najlepszy okres w historii zespołu.
Na przestrzeni tych paru lat nazwy zespołu zmieniały się jeszcze parę razy.. bo nigdy do końca nie podobały nam się. Były to : Eskadra Jonatana Kota, Czerwień się Marysiu ( nawet utwór pod tym tytułem powstał). W końcu powstała nazwa Najpiękniejsze Nogi Opola. Podobała nam się i tak zostało.
Zgraliśmy się , wiedzieliśmy na co nas stać, tworzyliśmy nawet całkiem, całkiem. Parę tekstów napisał nam kumpel Adam Morawski.. to były dobre teksty – ZX 81, Inwokacja,…
Zgraliśmy się , wiedzieliśmy na co nas stać, tworzyliśmy nawet całkiem, całkiem. Parę tekstów napisał nam kumpel Adam Morawski.. to były dobre teksty – ZX 81, Inwokacja,…
Tamte czasy były w ogóle bardzo ciekawe. Gitary nie „leżały” na ulicy jak dzisiaj. Trudno było kupić gitarę dobrą bo były bardzo drogie i w zasadzie niedostępne. Moja pierwsza gitara to przerobiona poczciwa polska Samba. Łysy na początku miał Jolanę jak chyba połowa grających w Polsce, potem kupił Fender Precision - ciekawy bas – wyrób lutnika ( nieznany), nie wiem skąd go wynalazł ale fajnie brzmiał. Ja dosyć późno zafundowałem sobie podróbkę strato. Robiłem ja na zamówienie u lutnika Jakubiszyna we Wrocławiu. Dobry lutnik z niego był jak nie pił. Gitarę zrobił mi wspaniałą. Po efekty gitarowe jeździłem ze dwa razy do Otwocka a po futerał do Gdańska. Takie to były fajne czasy.
Gdzieś na początku 1989 roku mieliśmy sesję nagraniową w studiu w Mrowisku WSP Opole. Wszystko nagrywał Rycerz. Byliśmy bardzo zadowoleni z nagrań i w ogóle świetnie nam się pracowało. Zasługę bezwzględną miał w tym właśnie Rycerz. Znał się na sprawie.
Chyba ostatnie granie przed publicznością mieliśmy właśnie w auli WSP w maju 1990 roku.
Serdeczne podziękowania dla Pawła za podzielenie się wspomnieniami o zespole i Adama za nagrania.
*****