niedziela, 14 czerwca 2009

SEXBOMBA Woda woda woda!

SexBomba powstała w Legionowie w 1986 roku. Pomysł narodził się w głowach pracowników Warszawskiego ZOO kiedy budowali wybieg dla pawianów. Dogadali się, że każdy z nich gra w jakiejś kapeli więc może by zagrać coś razem. Pierwszy skład zespołu stanowili Robert Szymański (wokal), Bogdan Kozieł (gitara), Krzysztof Wiechowicz (perkusja) i Bogdan Rogucki (gitara basowa).

W 1986 grupa zakwalifikowała się Festiwal w Jarocinie, później w tym samym roku została zaproszona na koncert Rock Pokoju w Gdyni. W tym czasie z zespołu odszedł powołany do wojska Kozieł zastąpiony przez Waldemara Lewandowskiego, a rok później grupę opuścili także Rogucki i Wiechowicz na których miejsce przyszli Piotr Welcel i Dominik Dobrowolski.

Robert Szymański: "Zabawny jest fakt, że gdy zaczynaliśmy, byliśmy uznawani za ostrą załogę punkową, później za zespół faszystowsko-skinowski, obecnie zaś za grupę rock and rollową, pomimo iż nasza muzyka wcale się nie zmienia. Generalnie próbujemy wtoczyć estetykę punk dla niektórych już kompletnie niepłodną na nowe tory, muzyki bardziej melodyjnej, ciekawszej aranżacyjnie, otwartej na inne muzyczne światy. Dużą uwagę przykładamy do tekstów, które to zawsze miały być na czasie, ale bez bicia po twarzy, bez błąkania się też w pseudomistycznym labiryncie haseł, symboli i słów-kluczy".

Skandal wybuchł po koncercie Rock Pokoju w związku z tekstem piosenki ''Prawdziwe oblicze szatana'', próbowano wmówić, że zespół gloryfikuje Hitlera. Grupa miała wtedy jeszcze taki skinowski image więc okrzyknięto ją zespołem faszystowskim.
-Wszyscy, którzy grali w tamtym okresie odeszli - mówi Szymański - a zespół nagrał i wydał od tamtego czasu kilka płyt. Robert uważa, że jeśli ktoś wraca do tego w wywiadach, to on czuje, że ten ktoś ma te płyty ale ich w ogóle nie słyszał. - Ktoś taki przeczytał jeden z pierwszych artykułów o nas (chodzi zapewne m.in. o słynny wywiad z Razem) i na tej podstawie oparł całą filozofię istnienia SexBomby - tłumaczy Szymański. I dodaje, że nie przywykł do uzupełniania swoich tekstów prozą.

Ciekawostką może być fakt, że w SexBombie przez pewien czas grał nawet na perkusji Krzysztof Grabowski znany na co dzień z grupy Dezerter. Nie wydaje mi się żeby chciał współpracować z grupą faszystowską.

Pierwszym nieoficjalnym albumem zespołu była nagrana w 1989 roku własnym sumptem kaseta Kiedy?!? wreszcie wybuchnie Sex Bomba sprzedawana w czasie koncertów grupy. Pierwsza oficjalna płyta To niemożliwe ukazała się w 1991.

Niektóre fotki i fragmenty dwóch wywiadów pochodzą z oficjalnej strony Sexbomby.

*****

SexBomba - Róbrege 90
muza


9 komentarzy:

  1. Odcinają się od "naziolstwa", że niby nigdy nie byli, ale ja jakoś nie mogę zapomnieć ich kawałka z tekstem: "Dziewczyny kochajcie ogolone głowy, dziewczyny kochajcie łysych". Tego, no...

    OdpowiedzUsuń
  2. No i co z tego???To ze to spiewali to przeciez nie ma nic wspolnego z "naziolstwem" nie?
    Bo moze wedlug ciebie kazdy skinhead to "naziol"
    wez ze sie zastanow zanim cos napiszesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pamiętaj, że w 1987 r. (a wtedy właśnie Sex Bomba grała w Jarocinie) NIE BYŁO w Polsce innych skinów, niż nazi-skini. Oiowcy, sharpowcy itp. to już "wynalazek" późniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moze po prostu antycypowali, he he
    Peter S

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że w drugiej połowie lat 80-tych aż tak wielu skinów to nie słuchało SEX BOMBY... Chciaż nie mieli jakieś swojej sztandarowej kapeli w naszym kraju, tylko kilka żenujących zespołów rasistowskich. Zreszta widziałem skinów "bawiących" się na koncercie KULTU przy utworze "Piosenka młodych wioślarz" czy "hajlujących" łysych w koszulkach BLITZ czy naszywkach NABAT - niezła jazda...

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawda jest taka że w Polsce lat 80-tych to ogólnie był niezły mix .W zinach był wywiad z Blitz ,artykuł o Symaripie no i dla klimatu hehe np relacja z koncertu Red London z Bytomia i Skrevdriwera .Więc po co się napinają niektórzy.Lata 90-te to już inna bajka bo byli i Skinheadzi któzy bawili się tylko w muze(oi,ska,77 ekipa z Sosnowca,zin Ska Fever,Skinhead Sosnowiec) jak również ekipy które musiały mieć jakiś idoli(Wrocław,Opole).A teraz każdy kuma czaczed i już .

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod koniec lat 80-tych poważnym problemem była blokada informacyjna. Zostajac skinem stawało sie przed podstawowymi pytaniami: jak się ubierać, czego słuchać i o co w tym wszystkim chodzi. O ile kwestia ubioru byla w miarę prosta (dżiny, panterki, czerń potem fleki i ozcywiscie rumuny(lepsi mieli amerykanki), szele)to z muzyką i ideolgią był miszmasz. Trudno mi wypowiadać się za innych ale u nas w L. do Sex Bomby podchodzono z rezerwą.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mogę z zupełnie innej beczki. Sex Bomba powstała znacznie wcześniej niż w 1986 r. Szymański chodził w latach 1981-1985 do liceum nr 8 im. Władysława IV na warszawskiej Pradze i już wówczas grał w Sex Bombie. Był nawet organizatorem jakiegoś festiwalu punkowego, któy miał miejsce w auli rzeczonej szkoły. Dyrektor Sowiński - zobaczywszy zebrane pod drzwiami załogi - o mało nie dostał zawału. Pozdrawiam, Justin

    OdpowiedzUsuń
  9. Sex Bomba zmieniając wygląd na skinheadów (i wypowiadając, że punki to brudasy)sądziła że stanie się sztandarowym polskim zespołem uwielbianym przez skinheadówna których przyszła moda po punku i wielu punków dla wygody i by być bardziej groźnymi zostawało skinami. Niestety zarówno punki jak i skini olali Sex Bombę i jedyne co im pozostało to wrócic do grania punka i próby stania sie komercyjną kapelą oraz udawania że epizodu ze skinowaniem nie było - żadna z tych rzeczy im sie nie udała.

    OdpowiedzUsuń